niedziela, 19 stycznia 2014

Spacer Doliną Chochołowską [19/01/2014]

20 stycznia zaczęły się ferie zimowe w woj. śląskim dając nam sposobność do krótkiego, rodzinnego wyjazdu do Zakopanego. Mieliśmy w planach dolinne wędrówki, jazdę na łyżwach, nartach i po prostu pospacerowanie po Zakopanem dla sprawdzenia co się tam zmieniło od naszego ostatniego wspólnego w nim pobytu w 2012 roku.

Nasz kilkudniowy pobyt w Zimowej Stolicy Polski rozpoczęliśmy od wypadu do Doliny Chochołowskiej.

Powodów tej wycieczki było kilka.
Pierwszy: Tak się jakoś złożyło, że żadne z naszych dzieciaków wcześniej w niej nie było. Nie dość, że to najdalej położona dolina od Zakopanego to w dodatku dla dzieci najmniej interesująca z powodu "autostradowego" charakteru przejścia jak i mało ekscytujących widoków, nie licząc panoramy na otaczające szczyty z samej Polany Chochołowskiej. Tak wiem, na pewno od razu podniesie się chór głosów twierdzących, że to nieprawda, że przecież to największa dolina polskich Tatr. Tak, to wszystko prawda, ale po przejściu Kościeliskiej, Małej Łąki, Strążyskiej czy Doliny Białego, Chochołowska się nie broni. Nie każdy jest etnografem i interesuje się historią pasterstwa na ziemiach polskich.
Drugi: Chcieliśmy naocznie sprawdzić jak wygląda dolina po halnych, które spustoszyły drzewostan w grudniu zeszłego roku.
Trzeci: Ot spacerek dla rozgrzewki przed Nosalem i Czarnym Stawem Gąsienicowym.

Trasa:
  1. Siwa Polana (925 m) >> >> Polana Huciska (989 m)
  2. Polana Huciska (989 m) >> >> Wyżnia Brama Chochołowska (1040 m)
  3. Wyżnia Brama Chochołowska (1040 m) >>  >> Polana Trzydniówka (1080 m)
  4. Polana Trzydniówka (1080 m) >> >> Schronisko na Polanie Chochołowskiej (1148 m)
  5. Schronisko na Polanie Chochołowskiej (1148 m) >> >> Polana Trzydniówka (1080 m)
  6. Polana Trzydniówka (1080 m) >>  >> Wyżnia Brama Chochołowska (1040 m)
  7. Wyżnia Brama Chochołowska (1040 m) >> >> Polana Huciska (989 m)
  8. Polana Huciska (989 m) >> >> Siwa Polana (925 m)

Warunki pogodowe:
  • Temperatura około 0-3C
  • Zachmurzenie zmienne 70-90%
  • Wiatr: słaby, zmienny 
  • Opady: deszcz dopadł nas  pod schroniskiem na Polanie Chochołowskiej i towarzyszył nam pod postacią mżawki z przerwami całą drogę powrotną.

Około 9:15 wyruszamy samochodem z Zakopanego-Antałówki, gdzie mieszkamy, w kierunku Siwej Polany. Na parkingu na Siwej polanie meldujemy się mniej więcej 45 minut później, gdzie czeka na nas uśmiechnięta Pani Parkingowa. Jesteśmy 3 klientem tego dnia. Przebieramy obuwie z "cywilnego" na górskie, zabieramy sprzęt w postaci kijków (kto ma ten ma :-) i wyruszamy w drogę. Po drodze mamy możliwość zakupu oscypków, scypków czy po prostu serków wędzonych na zimno lub gorąco. Wspomagamy również TPN płacąc w budce za wstęp na jego teren. Po załatwieniu tych wszystkich "formalności" możemy w końcu wyruszyć w drogę, tym razem w wyjątkowo bogatym składzie:

Tak mocnej grupy już dawno nie mieliśmy na trasie. Oczywiście gdzieś za obiektywem aparatu stoję jeszcze ja :-)
Jest godzina 10:25.

Idziemy więc asfaltową autostradą podziwiając Siwą Polanę i stojące na niej zabudowania.

Siwa Polana

Po kilkuset metrach po prawej stronie natrafiamy na kapliczkę z 1809r odnowioną w 1983 roku jak podaje umieszczony na niej napis.

Kapliczka z 1809r.

Idąc dalej drogą, o 10:31 dochodzimy do zielonego szlaku  (to ten, którym dzisiaj będziemy wędrowali) prowadzącego na wschód i południe przez Kiry na Butorowski Wierch a na północ przez Polanę Chochołowską aż pod Wołowiec.

"Nasz" szlak w kierunku Polany Chochołowskiej. Przed nami ponad 2 godziny spaceru.

Maszerujemy spokojnie i powolutku (to w końcu spacerek) podziwiając Chochołowski Potok

Chochołowski Potok

i skałki pojawiające się znienacka po naszej prawej stronie.

Siwiańskie Turnie

Niestety po chwili nasza asfaltowa droga zamienia się w błotną strugę za sprawą ziemi naniesionej tutaj przez ciężki sprzęt pracujący nad oczyszczeniem doliny z wiatrołomów.

"Błotna droga" 

Na tym odcinku natrafiamy na pierwsze poważne ślady grudniowego halnego. Poniżej kilka fotografii zniszczeń poczynionych przez wiatry.

wiatrołomy 1
wiatrołomy 2
wiatrołomy 3
wiatrołomy 4
Idziemy dalej by około 11:30 dotrzeć do Polany Huciskiej, na której widoczny jest krzyż wystawiony jako rodzinne wotum w 1932 roku przez Andrzeja Wróbla. Na polanie było kiedyś prywatne schronisko należące do gazdy Kostusia z Ratułowa. Zostało ono jednak spalone w 1945 przez Niemców. Z polana wiążę się też historyczna działalność górniczo-hutnicza. Kiedyś można było do niej dojechać samochodem.

Krzyż z 1932
Z Polany Huciskiej idziemy dalej by dotrzeć do Niżnej Bramy Chochołowskiej. Na skałach po lewej umieszczone są 2 tablice pamiątkowe. Starsza ku czci bohaterów powstania chochołowskiego (ufundowana w 1901r przez księży dekanatu nowotarskiego) oraz młodsza upamiętniająca wizytę Papieża Jana Pawła II w Dolinie Chochołowskiej w 1983r.

Tablica ku czci bohaterów powstania chochołowskiego.

Tablica upamiętniająca wizytę Jana Pawła II
Idąc dalej możemy obserwować dalsze zniszczenia spowodowane halnym

Zamknięta ścieżka pod reglami (efekt halnego)
kolejne wiatrołomy
Około 11:45 dochodzimy do Wyżniej Bramy Chochołowskiej będącej przewężeniem ograniczonym grzbietami:
- od lewej (od wschód) Kominiarskiego Wierchu
- po prawej (od zachodu) Bobrowca.

Wyżnia Brama Chochołowska.
Maciek spotkał się z masywem Bobrowca :-)

Po kilku minutach marszu dochodzimy do Gajówki TPN będącej dawniej schroniskiem Błaszczyńskich (wybudowano w 1947).

Dawne Schronisko Błaszczyńskich. W tle ponad schroniskiem wiatrołomy.

Powyżej schroniska dochodzimy do szlaków prowadzących na Siwą Przełęcz przez Starorobociańską Dolinę. Niestety szlaki są zamknięte.

Starorobociańska Dolina czeka na uprzątnięcie szlaków

Stąd kamienna drogą idziemy już prosto do Polany Chochołowskiej. Na tym odcinku wyraźnie doszło do finiszu dwójki uczestników... 

Ucieczka.....
 ... natychmiast jednak rusza grupa pościgowa.
Uff, grupa pościgowa wchłonęła uciekinierów, ale okupiła to zmęczeniem.

Chwilę później docieramy do odgałęzienia czerwonego szlaku na Trzydniowiański (Wiemy już, że szlak ten będzie elementem jednej z naszych "rozruchowych" tras wiosennych: Trzydniowiański,  Kończysty, Wołowiec i Rakoń).

Już tylko 25 min do obiadu :-)

My jednak grzecznie idziemy szlakiem zielonym i w końcu docieramy do Polany Chochołowskiej (525ha) z której rozpościera się przed nami widok na Masyw Wołowca/Rakonia

Masyw Wołowca i Rakonia



Polana z perspektywy świstaka ...:-)

a po prawej widok na skałki Bobrowca.
Masyw Bobrowca - czyli stado bobrów? (a może świstków) :-). Chochołowskie Mnichy

Za to z tyłu rozpościera się widok na Kominiarski Wierch (1829m).

Kominiarski Wierch (Kominy Tylkowe) 1829m

Z prawej widzimy maleńki kościółek Św. Jana Chrzciciela (latem odbywają się tutaj msze św).

Kościółek Św. Jana Chrzciciela widoczny ze szlaku do schroniska

Naprawdę jesteśmy już na Polanie Chochołowskiej.

Z czego słynie Polana Chochołowska? Z krokusów powiecie. Z czego jeszcze? Ano z szałasów. Jak wyglądają z zewnątrz każdy wie. A jak w środku? Widać poniżej :-)

Zwiedzamy szałas...
Szałas "podwójny" a za nim pojedynczy.

O 12:45 docieramy w końcu do schroniska. Już czas najwyższy, bo nasza ekipa zgłodniała.

Schronisko na Polanie Chochołowskiej.
Tablica pamiątkowa obok wejścia głównego.
Czekamy na obiad. W tle Kominiarski Wierch.

Posileni zupą gulaszową (szczerze polecam - wyśmienita, fantastyczna i w ogóle).  ruszamy w dalszą drogę, czyli zmierzamy w kierunku kościółka...

Żegnamy się ze schroniskiem...
oraz podziwiamy panoramę Polany Chochołowskiej z góry. W tle Kominiarski Wierch i Raptawicka Grań.

do którego docieramy po kilku minutach.

Kościółek Św, Jana Chrzciciela widok od góry
Tak wygląda w środku
a tak z dołu.
Się nam na chwilkę Trzydniowiański Wierch objawił. Normalnie Ropa nam go zasłaniała.

Po obejrzeniu kościółka wracamy tą samą drogą do samochodu. Pogania nas padająca mżawka.

PS. Na dole, przy parkingu daliśmy się namówić na zakup serków "oscypkopodobnych" .
Jak zwykle wszystkim bardzo smakowały.

Najedzeni i szczęśliwi wracamy więc na Antałówkę, do Zakopanego.

Szczegóły trasy na szlaki.net.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz