wtorek, 21 stycznia 2014

Czarny Staw Gąsienicowy [21/01/2014]

Dzień trzeci, ostatni z turystycznych dni naszego krótkiego pobytu w Zakopanem.
Tym razem wybór padł na Czarny Staw Gąsienicowy. Żeby nie powtarzać dwa razy tej samej trasy decydujemy się na wejście doliną Jaworzynka a zejście szlakiem niebieskim przez Boczań.

Trasa:
  1. Murowanica (941 m) >> >> Kuźnice (1010 m)
  2. Kuźnice (1010 m) >> >> Schr. PTTK na Hali Gąsienicowej (1500 m) (doliną Jaworzynka)
  3. Schr. PTTK na Hali Gąsienicowej (1500 m) >> >> Czarny Staw Gąsienicowy (1624 m
  4. Czarny Staw Gąsienicowy (1624 m) >> >> Schr. PTTK na Hali Gąsienicowej (1500 m)
  5. Schr. PTTK na Hali Gąsienicowej (1500 m) >> >> Kuźnice (1010 m) (przez Boczań)
  6. Kuźnice (1010 m) >> >> Murowanica (941 m)

Warunki pogodowe:

  • Temperatura około -2 do +5C
  • Zachmurzenie 20% do 100%
  • Wiatr: b.słaby.
  • Opady: brak, silne zamglenie poniżej Przełęczy między Kopami.

Z domu na Antałówce wychodzimy około 8:30. Jakieś pół godziny później jesteśmy przy punkcie poboru opłat TPN w Kuźnicy. Płacimy myto i wkraczamy na teren TPN kierując się żółtym szlakiem w kierunku polany Jaworzynka.

Zbiórka "taterników" pod punktem poboru opłat TPN

Droga jest przygotowana dla amatorskiego ruchu turystycznego z wszelkimi możliwymi ułatwieniami.

Trasa przygotowana dla amatorskiego ruchu turystycznego. Umożliwia podziwianie piękna Tatr nie tylko  wprawnym turystom czy taternikom ale również niedzielnym wycieczkowiczom.
Ślady zniszczeń dokonanych przez wiatr halny '2013.

Stara zapora na potoku Jaworzynka
Mijając powalone, częściowo uprzątnięte już drzewa powoli zbliżamy się do zapory z 1898r będącej pierwszą budowlą mającą na celu regulację Bystrej.

Zapora ta została zbudowana na potoku Jaworzynka, wypływającego teoretycznie spod Przełęczy między Kopami i płynącego przez Polanę Jaworzynka. Teoretycznie, gdyż praktycznie potok ten jest suchy.
Ma on za sprawą zjawisk krasowych odwodnienie podziemne. Potok ten uchodzi do potoku Bystra w Kuźnicach  tuż przed sztucznym zbiornikiem i zaporą na Bystrej. 











Idąc dalej dochodzimy do wylotu Polany Jaworzynka. Jest to tzw. Niżnia Równia.

Niżnia Równia

Cała polana ma około 1 km długości i należy do jednych z najładniejszych polan rejonu Zakopanego. Pierwsze informacje o niej pochodzą z XVIIIw,  kiedy to była nazywana Jaworzyną Łaszczkową.

Na Polanie Jaworzynka na początku lat 90tych XX w trwał intensywny wypas owiec. Ich zagęszczenie dochodziło nawet do 200 sztuk na 1 km2.

Polana Jaworzynka. Widok na Kopę Magury (pośrodku) i niższą Małą Kopę Królową (w lewo od Kopy Magury)

Polana Jaworzynka znana jest jednak przede wszystkim z działalności górniczej, której szczytowy okres to lata 30 XIX w. (wydobycie 300-400 ton rudy żelaza w roku 1835).

Kopa Magury

Idąc dalej w górę polany po naszej lewej stronie widoczna jest wapienna forma skalna nazwana mnichem, choć mnie to raczej przypomina zagniewaną postać króla w koronie.

"Mnich"

Szlak powoli zaczyna się "podnosić". Zbliżamy się do Długiego Żlebu.

Gdzieś między Opeleńcem a Limbowem.

Na wysokości "Ogrodów" (to nazwa doliny przed Grubą Turnią) czeka na nas niespodzianka. Zwierzaki są daleko, ale dzięki chęci współpracy z ich strony oraz przejrzystości powietrza udaje się zrobić kilka ładnych fotografii.

"Ogrody" i niespodzianka. Jak widać przywódca nie daje się zaskoczyć.
"Jacyś ludzie tam idą. Miejcie na nich baczenie"
Uwaga. Pozujemy.

Po przerwie spowodowanej sesją fotograficzną ruszamy dalej. skręcamy ostro w prawo (na wschód) i rozpoczynamy wspinaczkę w kierunku Kopy Magury.

W dole po drugiej stronie doliny widoczne "Ogrody"

Na pewnym odcinku nasz szlak chowa się w lesie. Jest on na tym odcinku wyłożony dość dużymi kamieniami, można by nawet rzec płytami kamiennymi, ułatwiającymi wędrówkę.

Kierunek: Czerwienica pod Kopą Magury

Po wyjściu z lasu....odpoczynek przed wejściem na odcinek szlaku biegnący Siodłową Percią. Jest mniej więcej 10:15.

Przerwa na herbatkę ...
...w trakcie której podziwiam panoramę Gubałówki i leżącego gdzieś w dole, pod chmurami- Zakopanego

Po przerwie o jakiejś 10:30 wyruszamy w dalszą drogę. szlak początkowo skręca pod kątem 120° w lewo by chwilę później skręcić ostro w prawo. Wychodzimy na Siodłową Perć i nią wspinamy się w kierunku grzędy Małej Kopy Królowej i Przełęczy między Kopami (Karczmiska)

Ufff, jak ciężko iść...... pomogli by lepiej zamiast się przyglądać...
"Wspinaczka" Siodłową Percią w kierunku grzędy Małej Kopy Królowej
Panorama Doliny Jaworzynka z Siodłowej Perci.

Powolutku nabieramy wysokości. Ponad drzewami zaczyna się wyłaniać Giewont gdy tymczasem...

Widok na Giewont przypomina nam, ze jesteśmy w Tatrach

... Zakopane tonie we mgle...

Gdzieś tam chen we  mgle jest Zakopane

... a my powoli zbliżamy się do granicy śniegu.

W miarę nabierania wysokości pojawia się na naszej drodze śnieg i lód

Jest!! Nareszcie widać Giewont w całej okazałości.

Giewont. Widok z podejścia na Karczmisko.

Po kilku minutach marszu odsłania się przed nami panorama na Giewont, Kondracką Przełęcz, Mnichowe Turnie i wejście na Kopę Kondracką.

Panorama na Kondracka Przełęcz w otoczeniu Giewontu i Kopy Kondrackiej

a w dole odsłania się Klasztor Albertynek.

Klasztor Albertynek na Kalatówkach

W końcu około 11:15 dochodzimy do Przełęczy między Kopami (Karczmiska - nazwa pochodzi podobno od stojącego tu onegdaj baraku górniczego, w każdym razie nigdy nie było tu karczmy).

Jeszcze pół godziny do Murowańca (schroniska na Hali Gąsienicowej)...

Z Przełęczy miedzy Kopami ruszamy w kierunku hali Gąsienicowej.
Mniej więcej 20 minut później dochodzimy do hali Gąsienicowej. Przed nami odsłania się widok na "Betlejemkę", Stację Badawczą im. M.M. Kłapów IGiPZ PAN oraz w tle, w dole, schronisko "Murowaniec".

Hala Gąsienicowa.

Pierwszy z chmur zaczyna wyłaniać się Mały Kościelec.

Mały Kościelec

Idziemy dalej w kierunku rozdroża szlaków na Hali Gąsienicowej.

"Szlakowskazy" na Hali Gąsienicowej.

Po chwili na nasze szczęście zaczyna się przejaśniać i zza Małego Kościelca wyłania się jego starszy brat...Kościelec. Przepięknie wyglądają Kościelce z Hali Gąsienicowej.

Mały Kościelec i Kościelec.
Mały Kościelec i Kościelec.

W kierunku zachodnim wyłania się również Kasprowy Wierch.

Obserwatorium na Kasprowym Wierchu.

Dochodzimy do Schroniska "Murowaniec".

Murowaniec

Po kilkunastominutowej przerwie, w nieco uszczuplonej obsadzie ruszamy do Czarnego Stawy Gąsienicowego ciesząc oczy pięknymi widokami które wyłaniają się przed nami dzięki przejaśnieniom.  Musimy przyznać, że pogoda jak na zawołanie postanowiła zrobić nam niespodziankę...

W drodze do Czarnego Stawu Gąsienicowego.

...dzięki czemu odsłania się nam piękny widok "Orlej Perci".

Ten widok raduje oczy...

O 13:15 docieramy do Stawu.

Nad Czarnym Stawem Gąsienicowym. Ech, Orla Perć. W planach na lato '2016.

Panorama szczytów nad Czarnym Stawem Gąsienicowym


Tam nas dzisiaj nie będzie....

W planach było wejście na Przeł. Karb ale patrząc na warunki na podejściu doszedłem do wniosku, że nie jest to dobry pomysł....




Pora wracać :-(. Zbieramy zabawki i zaczynamy schodzić do Murowańca. W dole, wśród drzew nawet ładnie wygląda...
Murowaniec ze ścieżki na czarny Staw Gąsienicowy

Pod schroniskiem spotykamy czekających już na nas uczestników wycieczki i razem wracamy do Przełęczy między Kopami.

Na Przełęczy między Kopami

Na przełęczy skręcamy w prawo szlakiem niebieskim. Wracamy drogą przez Boczań, co wg drogowskazu powinno zająć nam około 1 godziny. Jest godzina 14:21

Powrót we mgle.....

W drodze widzimy liczne skały dokumentujące nam budowę geologiczną tego terenu.



Nadal we mgle....

Bez przeszkód (z powodu zamglenie nie robiliśmy postojów gdyż i tak wokół nic nie widać) dotarliśmy do skrzyżowania z zielonym szlakiem prowadzącym od Kuźnic na Nosala (tym samym którym wracaliśmy dzień wcześniej)

Skrzyżowanie szlaków Kuźnice Nosal i Kużnice Hala Gąsienicowa.

O 15:25 szczęśliwie docieramy do Kuźnic, skąd już drogą przez Murowanicę wracamy do domu.

"Rozbrajanie" kijków na końcu trasy...:-)

Szczegóły trasy na szlaki.net.pl

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Nosal [20/01/2014]

Zakopane, drugi dzień zimowego pobytu.

Zgodnie z naszym planem dzisiaj czeka nas wycieczka na Nosal. Ponieważ nadal nie ma pokrywy śnieżnej na tej wysokości to raczej nie spodziewamy się problemów z "przyczepnością" do podłoża. Temperatura też jest dodatnia więc nic nie stoi na przeszkodzie aby na Nosala się wybrać.

Niestety zachmurzenie nie wróży nam widoków na Tatry. Raczej nie mamy co liczyć na jakieś piękne i spektakularne  panoramy. Niski pułap chmur nie pozostawia nam żadnych złudzeń.


Trasa:

  1. Murowanica (941 m) >> >> Nosal (1206 m)
  2. Nosal (1206 m) >> >> Nosalowa Przełęcz (1101 m)
  3. Nosalowa Przełęcz (1101 m) >> >> Kuźnice (1010 m)
  4. Kuźnice (1010 m) >> >> Murowanica (941 m)
Warunki pogodowe:
  • Temperatura około 2-5C
  • Zachmurzenie 100%
  • Wiatr: b.słaby.
  • Opady: deszcz padał przez chwile koło górnej stacji nieczynnego wyciągu na Nosal.

Wycieczka zaplanowana na dzień dzisiejszy jest krótka, więc daliśmy się dzieciakom wyspać do woli, tym bardziej, że lekko przeciągnął się nam wczorajszy wieczór karciany.  Pobudka została więc ogłoszona około 9:00. Po czym standardowo śniadanko, pakowanko i ... w drogę (tak mniej więcej jest o godzinie 10:00).
Jako że mieszkamy w Zakopanym samochód tym razem został w domu a my od razu spieszeni ruszamy w drogę. Schodzimy z naszej Antałówki mijając Willę Witkiewiczówkę. Dochodzimy do Drogi do Olczy by następnie ul. Karłowicza dojść do Bulwarów Słowackiego, którymi idziemy aż do miejsca gdzie nasz zielony szlak skręca w lewo (mniej więcej 200m poniżej Tamy w Kuźnicach). Jest godzina 11:00. Stoi tu jakaś budka (widoczna na zdjęciu poniżej) . Przyznam, że nie wiem czy to kolejny punkt poboru opłat TPN czy tylko jakiś punkt handlowo gastronomiczny ale sądząc po ilości wiszących na nim zakazów to jest to raczej kolejny obiekt należący do TPN. Grunt, że jest zamknięty.

Ekipa przed wejściem na "właściwy" szlak.

Po zrobieniu pamiątkowego zdjęcia "ekipy zdobywców" sprawdzamy jeszcze na drogowskazie czy aby na pewno podołamy wyzwaniu, ale napis Nosal 55' nas uspokaja :-)

Drogowskazy przed wejściem na zbocze.

Dziarsko ruszamy więc przed siebie obładowani bagażem jak juczne konie (a już na pewno tak wygląda najmłodszy uczestnik). Szlak jest przygotowany bardzo dobrze, wręcz spacerowo. 

No to się wspinamy...

Schodki, barierki itp ...jednym słowem ma wszystkie te udogodnienia których tak bardzo nie lubią dzieciaki.

Jakoś tak ten szlak monotonnie nam wygląda.

Na szczęście wszystkie te udogodnienia kończą się po jakiś 10 czy 15 minutach marszu więc od razu humor się uczestnikom poprawia.

Odmiana na szlaku. Zaczynają się skałki. Na razie tylko w ścieżce ale zawsze to już "coś"...:-)

Idąc dalej ścieżką natrafiamy na kolejne ślady halnego '2013. Wzdłuż i poprzek ścieżki leży pełno połamanych lub już pociętych przez służby leśne drzew. Patrząc na ilość pniaków należy docenić, że tak szybko zostały udrożnione szlaki turystyczne w tym rejonie.

Znów ten halny '2013. Na szczęście szlak już udrożniony.

Większość ścieżki została już udrożniona. W jednym tylko miejscu pniaki nadal tarasują nam przejście. Radzimy sobie z tym problemem obchodząc je z prawej strony, co widać na poniższej fotografii.
Tutaj przejścia ścieżką nie ma. Obchodzimy powalone drzewa z prawej.
 Jako że nabieramy wysokości, zaczynają się przed nami odsłaniać jako takie widoki  na okolicę. Niestety, jak pisałem na wstępie, niski pułap chmur uniemożliwił nam pełną degustację panoramy Tatr z Nosala. Tylko oczyma wyobraźni możemy zobaczyć to, co znajduje się za i powyżej widocznych fragmentów gór.

Jaworzyńskie Turnie na pierwszym planie i Uhrocie Kasprowe z tyłu.

Za wszelką cenę staramy się dojrzeć Kasprowy i inne szczyty.
Jaworzyńskie Turnie na pierwszym planie i Kasprowy Wierch w chmurach.
Na pierwszym planie Dolina Bystrej i leżące w niej Kuźnice;
Plan środkowy do Myślenickie Turnie z lewej (budynek kolejki na Kasprowy) a po prawej "nad chmurką" - Krokiew;
Ostatni plan to (powinny być widoczne) Pośredni Goryczkowy Wierch z lewej i Goryczkowa Czuba z prawej.

 Na szczęście widoczność jest na tyle dobra, że dojrzeliśmy szczęśliwie pilnującego wejścia na szczyt "niebezpiecznego psa". Chyba miał dzisiaj dobry humor, bo bez problemu przepuścił nas na szczyt.

Wita nas "nosalowy" pies.

Jakież było jednak nasze zdziwienie, gdy po przejściu kilkudziesięciu metrów okazało się, że zejścia wraz z naszym psem pilnuje tutaj groźnie wyglądająca, dumnie spoglądająca przed siebie dzika lwica.
a żegna chyba lwica.
 Na szczęście ona w ogóle się nami nie zainteresowała (chyba była bardzo zajęta tym co zobaczyła w dolinie).
Bez przeszkód około 12:30 dotarliśmy do szczytu.

Zdobywcy na szczycie Nosala (1206 m)

Na szczycie z powodu pogody nie zabawiliśmy długo i zaczęliśmy zejście w kierunku Nosalowej Przełęczy.
Zejście jest bardziej "parkowe" od podejścia.

Szlak zejściowy, z wyjątkiem jednej skalnej półki, jest bardziej szlakiem "parkowym" niż górskim. Generalnie jest to dość łagodnie opadająca ścieżka. Pamiętajmy jednak, że są to Tatry, więc spacer z wózkiem dziecięcym nie jest wskazany. Po drodze w okolicy Nosalowej Przełęczy natrafiamy na kolejne ślady niszczycielskiego wiatru, który nie oszczędził nawet drzewa ze szlakiem.

Halny nie uszanował nawet szlaków.

Na Nosalowej Przełęczy

Na Nosalowej przełęczy znajduje się rozdroże szlaków. Można iść w kierunku Polany Olszyskiej lub, tak jak my, w kierunku Kuźnic.

Rozdroże na Nosalowej Przełęczy

Zgodnie z pierwotnym planem ruszamy dalej szlakiem zielonym w kierunku Kuźnic.

Ścieżka do Kuźnic.
 Ni z tego, ni z owego nasz szlak się kończy by niepostrzeżenie przebarwić się na niebieski. Stało się to w miejscu, w którym dochodzi z lewej do naszej ścieżki  droga prowadząca z Hali Gąsienicowej.

Krzyżówka ze szlakiem na Halę Gąsienicową.

Od tego miejsca idziemy szeroką i śliską na mokro, kamieniostradą...

Od krzyżówki szlak zmienia się ze ścieżki w "kamieniostradę".

...którą po około 15 minutach docieramy do  Kuźnic. Jest godzina 13:08.

Zwyciężczyni już na mecie.
Kuźnice, "róża" szlaków przy kasie TPN na Gąsienicową.

Idąc do domu mijamy w Kuźnicach Zespól dworsko-parkowy powstały w połowie XIX w. wybudowane za czasów Homolacsów i później Zamoyskich. Pamiętać jednak należy, że pierwsze wzmianki o Kuźnicach pojawiają się już w XVII w, tj. w okresie bujnego rozwoju na tym terenie hutnictwa żelaza.
 
Zespół dworsko-parkowy Kuźnice: wystawa plenerowa
Zespół dworsko-parkowy Kuźnice
Zespół dworsko-parkowy Kuźnice: Zarząd TPN

Po obejrzeniu atrakcji Kuźnic wracamy do domu.


Szczegóły trasy na  szlaki.net.pl