niedziela, 28 września 2014

Starorobociański Wierch [28/09/2014]

Po kilkumiesięcznym włóczęgostwie po Beskidach postanowiliśmy odwiedzić Tatry. Ponieważ warunki pogodowe gwałtownie się pogorszyły pod koniec września, nasz wybór padł na Tatry zachodnie a konkretnie na Starorobociański Wierch.
Trasę tę planowałem już podczas naszego poprzedniego pobytu w Tatrach tj. 19 stycznia 2014.

Trasa:
 
  1. Siwa Polana (925 m) >> >> Polana Huciska (989 m)
  2. Polana Huciska (989 m) >> >> Wyżnia Brama Chochołowska (1040 m)
  3. Wyżnia Brama Chochołowska (1040 m) >> >> Iwaniacka Przełęcz (1459 m)
  4. Iwaniacka Przełęcz (1459 m) >> >> Ornak (1867 m)
  5. Ornak (1867 m) >> >> Siwa Przełęcz (1812 m)
  6. Siwa Przełęcz (1812 m) >> >> Liliowy Karb (1932 m)
  7. Liliowy Karb (1932 m) >> >> Starorobociański Wierch (2176 m)
  8. Starorobociański Wierch (2176 m) >> >> Kończysty Wierch (2003 m)
  9. Kończysty Wierch (2003 m) >> >> Trzydniowiański Wierch (1758 m)
  10. Trzydniowiański Wierch (1758 m) >> >> Polana Trzydniówka (1080 m)
  11. Polana Trzydniówka (1080 m) >> >> Schronisko PTTK na Pol. Chochołowskiej (1148 m)
  12. Schronisko PTTK na Pol. Chochołowskiej (1148 m) >> >> Polana Trzydniówka (1080 m)
  13. Polana Trzydniówka (1080 m) >> >> Wyżnia Brama Chochołowska (1040 m)
  14. Wyżnia Brama Chochołowska (1040 m) >> >> Polana Huciska (989 m)
  15. Polana Huciska (989 m) >> >> Siwa Polana (925 m)

 Warunki pogodowe:
  • Temperatura około 7-15C
  • Zachmurzenie - brak
  • Wiatr: bardzo słaby, zmienny 
  • Opady: brak.

Jak zwykle przy jednodniowych wypadach w Tatry pobudka o 2:00. Szybkie śniadanie i około 3 nad ranem wyjeżdżamy. Przejechanie 120 km do Siwej Polany zajmuje nam standardowe około 1:45 godziny.  Przed piąta rano docieramy do parkingu na Siwej polanie. Stoi tutaj już kilkanaście samochodów. W dwóch z nich zaczyna się poruszenie i zapalają się lampki.
Powoli budzi się dzień. Dzień szczególny, bo po długiej przerwie znów jesteśmy w Tatrach. Dodatkowo tym razem jest z nami Magda. To będzie jej pierwsze wejście na szczyt wyższy niż Babia Góra, pierwszy w życiu dwutysięcznik. Wszyscy jesteśmy podekscytowani. Magda dodatkowo pierwszy raz w życiu będzie w górach nocą.

Zakładamy więc czołówki i wyruszamy w drogę. Mijamy po drodze pobłyskujące w świetle czołówek oczy. Są to najprawdopodobniej lisy lub wiewiórki. W każdy razie nie były to misie :-) Idziemy spokojnie acz raczej szybko, mijając zabudowania na Siwej Polanie. Po drodze podziwiamy piękne, gwiaździste niebo. W ciemnościach droga mija szybko. Powoli zaczyna świtać i wyłaniają się zarysy szczytów. Początkowo bardzo niewyraźnie z czasem coraz mocniej wyłaniają się z ciemności. Mijamy Polanę Huciską. Czarny szlak drogi pod reglami jest nadal zamknięty. Idziemy dalej. W międzyczasie świta. Możemy już zgasić czołówki i spakować je do plecaka. W końcu dochodzimy do odejścia szlaku żółtego na Przełęcz Iwaniacką.  W międzyczasie wyprzedza nas para turystów zmierzających w kierunku Polany Chochołowskiej. My skręcamy w lewo i w błocie zmierzamy w kierunku przełęczy. Wspinamy się powolutku obserwując jak słońce zaczyna rozświetlać szczyty.


Wschodzące słońce zaczyna rozświetlać szczyty (żółty szlak na przeł. Iwaniacką)

Przełęcz już tuż tuż....

W końcu około 7:30 docieramy do Przełęczy Iwaniackiej, i po krótkiej przerwie kierujemy się szlakiem zielonym na Ornak.

Drogowskazy na Przełęczy Iwaniackiej. 

Ścieżka początkowo łagodnie, później bardziej stromo prowadzi nas w kierunku Ornaku.

W drodze na Ornak

Trawersując zbocze (ale i tak w sumie stromym podejściem) wspinamy się wyżej i wyżej....

W drodze na Ornak: widok na Kominiarki Wierch.

Po drodze zza szczytów wyłania się Giewont

W drodze na Ornak: Giewont i Czerwone Wierchy.

Po niecałych 45 minutach wchodzimy na Ornak.
Słońce świeci coraz mocniej. Dzieci oddają się błogiemu lenistwu  w czasie gdy ja tworzę dokumentację fotograficzną.

Ornak: Po prawej nasz cel - Starorobociański Wierch.
Ornak: ehhh, te widoczki
Ornak: Giewont w innej odsłonie
Ornak: Schronisko PTTK na Polanie Chochołowskiej.
Ornak: Smreczyński Staw
Ornak: Widok na Błyszcz.

Po sesji fotograficznej ruszamy dalej w kierunku na Siwy Zwornik. Mijamy po drodze między innymi Zadni Ornak oraz Siwą Przełęcz. Pogoda nadal nam dopisuje. Humory również...

W drodze na Siwy Zwornik
Siwy Zwornik
Odpoczynek na Siwym Zworniku.

Po odpoczynku na Siwym zworniku rozpoczynamy atak szczytowy :-) czyli podejście na Starorobociański Wierch.

Misiów nie było. Za to inne zwierzęta i owszem ...

Już biało...

Po żmudnym aczkolwiek krótkim podejściu o godzinie 10:50 wchodzimy na szczyt. Jest to pierwszy dwutysięcznik Magdy.

Starorobociański Wierch: odpoczynek.

Starorobociański Wierch: Widok na Rohacze

.
Starorobociański Wierch: Kończysty Wierch

Niestety, wszystko co dobre się musi skończyć. nasza wizyta na Starorobociańskim również. Pora wyruszać w dalszą drogę. Niechętnie i bardzo się ociągając ruszamy więc w kierunku Kończystego Wierchu, drugiego dwutysięcznika na naszej dzisiejszej trasie.
Po drodze mamy ładny widok na Jakubinę, Jarząbczy Wierch oraz leżące poniżej Rackove Plesa.

W drodze na Kończysty Wierch : Jakubina i Jarząbczy Wierch

Kwadrans po 12 dochodzimy do Kończystego.

Kończysty Wierch
Kończysty Wierch: ścieżka na Jarząbczy Wierch

Wyruszamy w dalszą drogę prowadząca nas zielonym szlakiem na Trzydniowiański Wierch.

Trzydniowiański Wierch: Panorama  w kierunku na Czerwone Wierchy, Świnicę i Gerlach.

Z Trzydniowiańskiego przez Polanę Trzydniówkę schodzimy do Schroniska w Dolinie Chochołowskiej. Tam jemy obiad i schodzimy do Siwej Polany do samochodu.

Tak to kończy się nasza krótka , jednodniowa wyprawa w Tatry Zachodnie. Cele zostały osiągnięte. Kolejna tatrzańska wyprawa będzie na  Bystrą

Szczegóły trasy LINK










czwartek, 1 maja 2014

Babia-Góra 1725m - Beskid Żywiecki (KGP) [01/05/2014]



Korona Gór Polski: 03


Dzisiaj zdobywamy kolejny szczyt należący do Korony Gór Polski - Królowa Beskidów - Babią Górę a dokładnie Diablak . Najwyższy polski szczyt górski leżący poza Tatrami i zarazem drugi co do wybitności szczyt po Śnieżce.

 Trasa: 


1) Przełęcz Krowiarki (1012 m) >> >> Szkolnikowe Rozstaje (1089 m)
2) Szkolnikowe Rozstaje (1089 m) >> >> Schronisko PTTK Markowe Szczawiny (1180 m)
3) Schronisko PTTK Markowe Szczawiny (1180 m) >> >> Babia Góra (1725 m)
4) Babia Góra (1725 m) >> >> Sokolica (1367 m)
5) Sokolica (1367 m) >> >> Przełęcz Krowiarki (1012 m)


Warunki pogodowe:

  • Temperatura około +9 do +18 C
  • zachmurzenie ~5%
  • bez opadów
  • bezwietrznie (oczywiście na szczycie wiało i to całkiem mocno) 

O świcie wskakujemy cała rodziną do samochodu i wyruszamy na Przełęcz Krowiarki. Wszyscy czujemy radosne podniecenie. Powód? Prosty-wchodzimy dzisiaj szlakiem żółtym, o którym od dawna marzyły dziewczynki. To chyba było powodem, że nie było problemu z porannym wstawaniem :-)
Dojeżdżamy do przełęczy i......szukamy miejsca do zaparkowania. Tak to jest gdy 1 maja jest piękna słoneczna pogoda - kto żyw chce się zapisać do klubu zdobywców Diablaka.
Gdy w końcu znajdujemy kawałek pustego pobocza, stawiamy samochód i kierujemy się w kierunku niebieskiego szlaku prowadzącego do Schroniska na Markowych Szczawinach. Oczywiście po drodze jeszcze musimy wykupić bilety wstępu do Parku Narodowego i...w drogę.

Szlak niebieski biegnący Górnym Płajem łagodnie wspina na wysokość 1180m. Po drodze mijamy Szkolnikowe Rozstaje (1050m) oraz odejście szlaku zielonego na Sokolicę biegnącego tzw. Percią Przyrodników.

Szkolnikowe Rozstaje - zielony szlak biegnący na Sokolicę.

Idąc dalej mijamy jeszcze jeden charakterystyczny punkt, tzw. Skręt Ratowników, czyli miejsce w którym odchodzi żółty szlak biegnący na Diablak tzw Percią Akademików. Tutaj jeszcze dzisiaj wrócimy. Na razie mijamy ten punkt i dochodzimy do schroniska na Markowych Szczawinach. 

Schronisko PTTK na Markowych Szczawinach

Po krótkim odpoczynku wyruszamy w dalsza drogę. Teraz dopiero zacznie się przygoda. Po drodze jeszcze tylko  sprawdzamy temperaturę wody w górskim potoku,

Kontrola temperatury wody...

po czym dochodzimy ponownie do Skrętu Ratowników i rozpoczynamy wspinaczkę najtrudniejszym szlakiem w polskich Beskidach, wyznakowanym w czerwcu 1925r.
 
Na razie nie widać nic szczególnego. Ot szlak jak szlak...

Początkowo szlak niewiele różni się od innych beskidzkich szlaków. Ot kamienne stopnie i tyle... Może w niektórych miejscach bardziej strome....
 
Stromo tutaj. Lepiej użyć dodatkowych "podpór"..

Po pewnym czasie dochodzimy do pierwszych łańcuchów. Nareszcie rozpoczyna się iście tatrzański odcinek podejścia. 
 
Pierwszy łańcuch na trasie.

Po pierwszych łańcuchach rozpościera się przed nami wspaniały widok na Zawoję oraz Cyl Hali Śmietanowej oraz Policę.

Panorama ze szlaku żółtego w kierunku północnym

Nacieszywszy wzrok pięknymi widokami idziemy dalej, wpierw łagodną a potem coraz stromszą ścieżką.
Po chwili widać już najtrudniejszy odcinek choć nie wszyscy sobie z tego jeszcze zdają sprawę ....

W górze już widać klamry ale na razie jeszcze są one dla nas zbyt odległe w czasie i przestrzeni aby się nimi przejmować.

Każdy krok przybliża nas do najciekawszego odcinka. Wpierw jednak musimy pokonać strome skalne schody.

Klamry coraz bliżej.

Chwilę później dochodzimy do najtrudniejszego łańcuchowego odcinka szlaku. Jest faktycznie stromo i należy zachować ostrożność gdyż odcinek ten jest naprawdę niebezpieczny.

Strome podejście zabezpieczone łańcuchem.
Łańcucha ciąg dalszy...

Po tym stromym podejściu czeka nas krótki, "relaksujący" odcinek. Robimy tutaj postój.

Zasłużony odpoczynek na północnym stoku Diablaka.


Czeka nas jeszcze jedna skalna półka z pojedynczą klamerką i potem..klamry :-)

Ta "klemarka" została tutaj zamontowana chyba lekko na "wyrost", gdyż dużo łatwiej iść po jej lewej stronie (co robi właśnie Maciek).

Uff, dochodzimy w końcu do najbardziej wyeksponowanego odcinka. Osoby o słabych nerwach proszone są o wyłączenie komputerów :-)

"Czy ma na pewno mamy tam wejść" zdają się pytać dziewczynki.

Stoimy przed półką skalną, z która przyjdzie się nam za chwile zmierzyć.  Dziewczynki przyglądają się jej z zainteresowaniem i odrobiną obawy. Maciej czeka na "zielone światło".
Ale...strachy na lachy. Ruszamy.... (Ze względu na bezpieczeństwo grupy na klamrach zdjęć nie robiłem aby nie rozpraszać dzieci).

Radość zdobywców. Klamry za nami.

Przed nami ostatni odcinek podejścia. Kamienisty i wyboisty ale już bez ekspozycji.

Ostatnie podejście
Kapliczka Maryjna pod szczytem.
W końcu 1 maja 2014 roku o 15:30 oficjalnie zdobywamy Diablak, nasz kolejny szczyt do KGB.

Panorama z Diablaka w kierunku południowym. Słabo bo słabo ale w tle widoczne Tatry.
Panorama z Diablaka w kierunku północnym i północno-zachodnim.
Nie tylko Polacy upamiętniają wizyty JPII.

Wszystko co dobre szybko się kończy. Niestety pora wracać...

Schodzimy szlakiem czerwonym w kierunku Sokolicy i dalej na Przełęcz Krowiarki.


Parametry trasy Tutaj


################################################################################
Fotografia zdobywców:

Szczyt Nr 3 - Babia Góra - Beskid Żywiecki

################################################################################